W ten weekend (30-31.03) na błoniach Stadionu Narodowego odbyła się już 6. edycja Żarcia na Kółkach! Można było spróbować około 500 dań w ponad 100 food truckach. Dla każdego coś dobrego. Co prawda w food truckach przeważały burgery oraz frytki belgijskie, ale znalazło się też coś dla tych bardziej odważnych. Samo wydarzenie uważam za mega pomysł!
Niektóre miejsca funkcjonują również jako lokale stacjonarne, więc nie trzeba czekać na następną edycję ;)
Więcej przeczytacie na dole.
U Walentego Kani można było spróbować m.in. tatara z konia oraz byczych jaj, ale ja nie byłam na tyle głodna nowych smaków żeby spróbować takich rarytasów.
Postawiliśmy na burgera z bekonem od El-Camino oraz Vege Burgera Jegiełło w wersji w tortilli. Szczerze mówiąc bez szału. Burger zwyczajny, boczek mokry i nie chrupiący, bułka przeciętna, sos nijaki, na plus tylko świeże warzywa. Jagiełło również nas nie porwał. Bardzo zapychający kotlet warzywny ze szpinaku, kaszy jaglanej i suszonych pomidorów. Dodatki oraz sos bez smaku, bardzo nijakie.
Na deser zjedliśmy lody od Ice'n'Roll. Jak lody to tylko z owocami, więc postawiliśmy na dwa smaki - mascarpone z owocami leśnymi oraz smakowy miszmasz - m.in banan, malina, czekoladowy wafelek. Wciąż się nie nauczyłam, że najprostsze często znaczy najlepsze. Mascarpone było naprawdę dobre, ale drugi smak....porażka.
Mam nadzieję, że następnym razem wybiorę lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz