Wczoraj wróciłam z wymiany szkolnej
z Francją. Było świetnie! Nigdy nie zapomnę tej przygody. Razem z moimi
znajomymi z Polski mieszkaliśmy u swoich korespondentów, każdy osobno, w Normandii, w
miejscowości Saint Lô lub
w okolicach. Ja trafiłam na super rodzinę. Świetnie się dogadywałam z
moim korespondentem, Thomasem. Taki sam wariat jak ja. Może nie mówię dobrze
po francusku, ale obydwoje podszkoliliśmy swój angielski. Spędziłam w tym miejscu nie całe dwa tygodnie, czyli zdecydowanie za
mało, za to zwiedziłam przepiękne miejsca.
Francuzi jedzą trzy posiłki dziennie, więc zdażały się momenty, że
byłam trochę głodna.
Oczywiście będąc w tym kraju trzeba zjeść croissanta i/lub pain au
chocolat, co zrobiłam. Ze względu na to, że kocham kawę, musiałam znaleźć czas na
pójście do jakiejś małej knajpki/kawiarni. Smak ichniej kawy mnie nie
zachwycił. Pamiętajcie, że we Francji nie ma czegoś takiego jak cafe latte. Jeżeli
ktoś preferuje kawę z mlekiem to musi zamówić cafe creme lub cafe au lait, ale
to i tak nie będzie smakowało jak latte. Ogólnie mówiąc jedzą pyszne jedzenie, ale mało, a kawa nie jest warta
swojej ceny. Na razie odpuszczam sobie na jakiś czas kuchnie francuską.
To była niesamowita przygoda, którą chciałabym przeżyć jeszcze raz. Mam nadzieję, że w następnym roku uda mi się pojechać ponownie i poznać
tak wyjątkowych ludzi. Przez ten czas obiecuję sobie, że nauczę się języka francuskiego, tak
abym mogła się swobodnie porozumieć.
Dziękuję za wszystko!
Parę zdjęć z wyjazdu:
Inne zdjęcia z wymiany tutaj: instagram
<3 piekne zdjecia kochana
OdpowiedzUsuńoo dziękuję bardzo <3
Usuń